Różne głosy ws. praworządności? Czarnecki wyjaśnia, na czym polega sukces rządu

Dodano:
Ryszard Czarnecki (PiS) Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– To, co mówi Mateusz Morawiecki oraz Charles Michel i Ursula von der Leyen nie jest sprzeczne – tłumaczy portalowi money.pl europoseł Ryszard Czarnecki.

Zakończył się unijny szczyt poświęcony negocjacjom dot. budżetu i funduszu odbudowy po epidemii koronawirusa. Jak informują od wczesnych godzin porannych przedstawiciele władz UE oraz polscy politycy, udało się osiągnąć porozumienie. – Po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych – oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, ogłaszając porozumienie ws. unijnych finansów. Wyraźnie zadowolony z przebiegu negocjacji jest polski premier, który twierdzi, że praworządność nie będzie w naszym przypadku utrudnieniem.

"Wyjaśniam wątpliwości odnośnie szczytu UE i powiązania praworządności z finansami: większość kwalifikowana – tak, ale obowiązuje ona w Radzie UE – potem sprawa idzie do Rady Europejskiej: a tam obowiązuje jednomyślność!!! Zatem wielki sukces" – napisał na Twitterze Ryszard Czarnecki po tym, jak pojawiły się głosy, że unijni urzędnicy prezentują odmienne stanowisko niż premier Mateusz Morawiecki.

– Zapis dotyczący praworządności istnieje, jednak w praktyce użycie go wydaje się niemal niemożliwe. Oznaczałoby to, że dany kraj musiałby nie mieć sojuszników. Polska ma Węgry – tłumaczy w rozmowie z portalem money.pl europoseł Czarnecki.

– Polski rząd wraca z tarczą. I tu trzeba postawić kropkę. Umiejętnie rozegrano kwestię praworządności. Jeśli potwierdzi się informacja, że decyzje będą podejmowane na Radzie Europejskiej w dotychczasowej formule, czyli na zasadzie jednomyślności, to oznacza to, że odsunięto niebezpieczeństwo użycia tego instrumentu przeciwko Polsce – podkreślał.

Źródło: money.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...